Forum ~ Staraszafa ~ Strona Główna ~ Staraszafa ~
Forum narnijskie
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Wielkie czary Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
koriat
Łachonog



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 151 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:11, 14 Lip 2006 Powrót do góry

C. S. Lewis napisał:

Opowiedzieć ci, co jest wyryte na głębokość ostrza włóczni na krzemiennych głazach Tajemnego Wzgórza? Powiedzieć ci, co jest napisane na berle Władcy-Zza-Morza? Znasz przecież Prawo, które Władca ustanowił w Narnii na samym początku. Wiesz, że każdy zdrajca do mnie należy i że za każdą zdradę mam prawo zabić.


I to właściwie wszystko, co wiemy o Wielkich Czarach, oczywiście poza tym, że nie są aż tak ostateczne. Ale dlaczego tylko tyle? Dlaczego coś, co w "LCiSS" jawi się jako jedna z najpotężniejszych sił rządzących Narnią zupełnie znika w następnych tomach? Być może o Czarach zapomniano, być może wraz ze zmartwychwstaniem Aslana przestały działać. Owszem, to możliwe. Ale fakt, że nie ma o nich ani słowa w "Siostrzeńcu Czarodzieja" jest już zastanawiający.
Czarownica zdaje się dobrze znać historię Czarów- nie jest więc chyba możliwe, aby spisane zostały jeszcze przed jej pojawieniem się w Narnii (które miało wszak miejsce tuż po jej stworzeniu). Jadis nie mogłaby chyba zdobyć tak dokładnej wiedzy o tym, co mialo miejsce przed początkiem narnijskiego czasu. Co więcej, w swoich słowach sugeruje, że Czary dotyczą bezpośrednio jej, zaś Aslan nie zaprzecza. Ale czy możliwe jest, aby takie wydarzenie, jak zapisanie owych głazów określających narnijskie prawa miało miejsce już po zjedzeniu przez Czarownicę owocu? A może jest to koncepcja, z której Lewis wycofał się w trakcie tworzenia cyklu?
Zobacz profil autora
Błotosmętka
Faun



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 165 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Sob 15:02, 15 Lip 2006 Powrót do góry

Ciekawa kwestia, warta przemyślenia, co uczynię niezwłocznie Smile
Zobacz profil autora
narnijka
Opiekunka Narnii



Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 8:34, 18 Lip 2006 Powrót do góry

Zwykle rozpatruję LCiSS jako swoistą oddzielną część narnijskiego cyklu, nie umiem zapomnieć o tym, że Lewis pisał ten tom nie planując następnych. Zarówno forma jak i treść stanowią o pewnej zamkniętej całości, przy takim ujęciu stawiałabym na to, że Lewis zarzucił tę koncepcję w trakcie pisania.
W tym tomie Wielkie Czary, tak przedstawione były niezwykle ważne, stanowiły obraz Przymierza, dalsze części cyklu ukazują inne historie w których podkreślone zostają zupełnie inne miejsca. Myślę również, że zmartwychwstanie Aslana przemieniło Narnię na tyle, że i Wielkie Czary nie straciły na swojej mocy (nie mogły przecież) ale ponieważ wypełniły się, to Lewis dalej o nich nie wspominał.
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 20:41, 18 Lip 2006 Powrót do góry

narnijka napisał:
Zwykle rozpatruję LCiSS jako swoistą oddzielną część narnijskiego cyklu, nie umiem zapomnieć o tym, że Lewis pisał ten tom nie planując następnych. Zarówno forma jak i treść stanowią o pewnej zamkniętej całości, przy takim ujęciu stawiałabym na to, że Lewis zarzucił tę koncepcję w trakcie pisania.

Tak- ale tu powraca problem z "Siostrzeńcem Czarodzieja"- mamy w tym tomie zapowiedzi wielu wydarzeń z LCiSS- chodźby pojawienie się Czarownicy czy wyjaśnienie źródła proroctwa i jego "historyczną" podstawę. A o Czarach ani słowa. I to jest dla mnie rzecz zupełnie niezrozumiała- dlaczego Lewis tak tą kwestię zostawił.

narnijka napisał:
W tym tomie Wielkie Czary, tak przedstawione były niezwykle ważne, stanowiły obraz Przymierza, dalsze części cyklu ukazują inne historie w których podkreślone zostają zupełnie inne miejsca. Myślę również, że zmartwychwstanie Aslana przemieniło Narnię na tyle, że i Wielkie Czary nie straciły na swojej mocy (nie mogły przecież) ale ponieważ wypełniły się, to Lewis dalej o nich nie wspominał.

Hmm... czy aby na pewno nie straciły? Przecież (a może błędnie to odczytuję) z LCiSS wynika, że jakoś wiązały się one bezpośrednio z osobą Jadis, każdy zdrajca do niej należał. A skoro Jadis zginęła...
Inna rzecz- skoro Lewis dalej o Czarach nie wspomina, to może faktycznie straciły moc? Przecież Aslan niejako je przełamał, tworząc też jakby narnijski "nowy testament", Wielkie Czary odeszły do historii. Pozostaje natomiast sprawa ich początku.

A teraz przyszedł mi do głowy pomysł osobliwy. Jadis twierdziła, że w przypadu złamania zasady Czarów Narnia zapadnie się w wodę i ogień. Otóż... hmm... Krętacz nie został za swego życia ukarany (wejście do stajni chyba można uznać za śmierć) i cóż... Narnia skończyła się, spadly na nią gwiazdy a morze wystąpiło z brzegów...
narnijka
Opiekunka Narnii



Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 17:31, 14 Sie 2007 Powrót do góry

Ha, myślę sobie, że może tak być, że Lewis się wycofał z tej koncepcji w trakcie pisania, Wielie Czary odegrały swoją rolę i koniec na tym.
Nie umiem wyjaśnić milczenia na ich temat w SC.

Tak, Narnia się zapadła, czyli Czary zadziałały choć o nich nie wspomniano.
Zobacz profil autora
patysio
Centaur



Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 568 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: patysiowo

PostWysłany: Sob 23:04, 28 Sie 2010 Powrót do góry

Te całe Wielkie Czary to, wydaje mi się, taki kodeks moralny, dekalog, prawo boskie, czy nieważne jak zwał. I nie chodzi w nich o to, że każdy zdrajca należy do BC jako BC podmiotowo, ale raczej do BC jako przedstawicielki Ciemnej Strony Mocy. Dusza zdrajcy jest (z tytułu zdrady) stracona dla Boga - Szatan tę duszę zyskuje (hehe, właśnie widzę teraz oczyma wyobraźni Toma Waitsa z Imaginarium Dr Parnasusa) i jest to prawo, którego nie można złamać (tak jak nie można zmienić np. prawa grawitacji - gdyby naruszyć prawa fizyki, świat by się rozpadł), i, wydaje mi się, do tego nawiązuje gadka BC o zapadnięciu się Narnii w ogniu i wodzie. Ale Bóg ustanowił także prawo, że ofiara niewinnego Jezusa za dusze grzeszników przywraca owe dusze z powrotem do stanu łaski - i to właśnie uczynił Aslan z Edem.
A co do tego, że później o Wielkich Czarach Lewis nie wspomina - well, nie widzę powodu, dla którego miałby.
Zobacz profil autora
martencja
Biały Jeleń



Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 12:18, 29 Sie 2010 Powrót do góry

Jak już pisałam w wątku o LCiSS, mam pewne zastrzeżenia co do całej tej idei - ale jeśli już, to całkiem przekonuje mnie interpretacja Patysio:)

Zobaczmy zresztą, co ma na ten temat do powiedzenia fachowiec, czyli Oziewicz:

Marek Oziewicz napisał:
Choć sam tekst Lwa, Czarownicy i starej szafy nie jest precyzyjny, jeśli chodzi o prawo Władcy-zza-Morza, tzn. Wielkie Czary, zawiera pewne implikacje, które mogą wskazywać, w jaki sposób je rozumieć. Po pierwsze, prawo to wydaje się uniwersalne: rozumieją je zarówno dzieci, jak i Narnijczycy. Rozumienie to można by określić jako świadomość tego, co jest moralnie słuszne, i tego, co takie nie jest. Zdrada Edmunda jest tu bardzo jednoznacznym przykładem działania ocenianego przez wszystkie postacie Opowieści jako moralnie naganne. Źródłem tej moralności jest owo naturalne prawo, którego człowiek nie musi się uczyć, bowiem wypływa ono z głębi człowieczeństwa. Ponieważ jego źródłem jest wnętrze, wiąże się ono z pewnym paradoksem: z jednej strony wszyscy je rozumieją, a z drugiej nikt oprócz Czarownicy i Lwa nie potrafiłby sformułować go w szczegółach. Po drugie, prawo to jest koniecznością, w innym wypadku bowiem Narnia nie mogłaby istnieć. Załamanie się owego prawa oznacza chaos i koniec świata. Jest to kolejna wskazówka sugerująca uniwersalność Prawa Władcy-zza-Morza. Po trzecie, prawo to ma swój początek, a jego funkcjonowanie rozpoczyna się wraz ze stworzeniem Narni. To z kolei implikuje pewną jego ograniczoność, nawet w obrębie jego uniwersalizmu. Oznacza to, że prawo to związane jest ze światem względnym, przejawionym - można nawet stwierdzić, że jest jedną z jego cech immanentnych. Dotyczy działań, decyzji, wyborów i leżących poza nimi motywów w świecie dualizmu. Takie są Wielkie Czary.
str. 206-207


I dalej, na temat stosunku Wielkich Czarów do Czarów Sprzed Początku Czasu:

Marek Oziewicz napisał:
W porównaniu z nimi Czary Sprzed Początków Czasu jawią się jako pierwotna matryca. To dopiero one są prawem, które działa poza czasem i przestrzenią. Co więcej to one są motywem leżącym u podstaw tworzenia światów. Choć obowiązują zawsze, czasami może się wydawać, że jedynym prawem są Wielkie Czary. Te jednak stanowią i od zawsze stanowiły jedynie nadbudowę Czarów Sprzed Początków Czasu. Kiedy w momentach przełomowych Wielkie Czary przestają obowiązywać, bohaterowie Opowieści nagle stają się świadomi odwiecznej mocy leżącej u ich podstaw. (...) Wielkie Czary są logiczne, jednoznaczne i surowe jak prawo naturalne. Natomiast Czary Sprzed Początków Czasów zadziwiają, nie zawsze są racjonalne, a często wydają się wręcz niezrozumiałe. To właśnie one są odpowiedzialne za zmartwychwstanie Aslana i to one, jako prawo miłości, są siłą sprawczą powstania Narni.
str. 207


M.
Zobacz profil autora
narnijka
Opiekunka Narnii



Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 13:02, 09 Wrz 2010 Powrót do góry

Wybaczcie zatem, że podam b. prymitywny, biorąc pod uwagę powyższe, wniosek.
Otóż w dużym uproszczeniu Czary Sprzed Początków Czasu byłyby tym dla Narnijczyków, czym dla nas Stary Testament. Wypełnienie Wielkich Czarów przynosiłby Aslan Narnijczykom, tak jak nam Jezus Nowe Przymierze.
Zdaję sobie sprawęz kulawej analogii, bo "Sprzed Początków Czasu" to przecież nie to samo spisane w czasie przez człowieka. Niemniej, nic nie poradzę, że się mi nasunęło. Sobie i Szanownym Dysputantom do przemyśleń, krytyki, pytań.
Zobacz profil autora
martencja
Biały Jeleń



Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 21:53, 25 Wrz 2010 Powrót do góry

Hmm, nie jestem pewna, czy jeżeliby przyjąć interpretację Oziewicza (która mnie osobiście przekonuje), zastosowałabym takie porównanie. Wydaje mi się, choć na teologii znam się mało, że Nowe Przymierze zastępuje, a przynajmniej modyfikuje, Stare. Tymczasem Czary Sprzed Początków Czasu istnieją cały czas, jako ta głębsza warstwa, na którą nałożona jest bardziej wierzchnia warstwa Wielkich Czarów, która czasem - w najbardziej przełomowych momentach narnijskiej historii - się przerywa i odsłania warstwę Czarów Sprzed Początków Czasu. Zakręcone to;]

M.
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)