Autor |
Wiadomość |
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Śro 17:07, 17 Wrz 2008 |
|
Wyspa Patałachów to jeden z najciekawszych motywów w cyklu narnijskim. Jak myślicie, czy to krytyka konkretnego społeczeństwa, czy postawy, a może jedno i drugie? A może to nie do końca krytyka? Czy z tej przygody załogi "Wędrowca" wynika dla Was prosty morał, czy przeciwnie - za każdym przeczytanym razem nie pojmujecie znaczenia do końca? Uważacie Patałachów za skończenie głupich, czy też bywają gorsze postawy, a w ich sposobie życia istnieją pozytywne aspekty? Tyyyle pytań...
Ciekawe są na przykład słowa Koriakina skierowane do Aslana: "Nie mogę się doczekać dnia, w którym zacznie rządzić nimi mądrość, a nie ta zwykła magia, jak dotąd."
Zacytuje też wypowiedź stąd:
Błotosmętka napisał: |
narnijka napisał: |
Olle napisał: |
Zastanawia mnie to, co Koriakin powiedział Łucji o dowódcy patałachów - lepiej, żeby podziwiali jego niż gdyby mieli nie podziwiać nikogo. Nie wiem, czy potrafię się z tym zgodzić. Ale muszę to sobie przemysleć, może i racja? |
Tak mi teraz przyszło do głowy, że może gdyby nie ta skłonność czy potrzeba podziwiania patałachy stałyby się podobne do karłów? |
A ja zawsze myślałam o tym w kategoriach tego, że gdyby Patałachy nie podziwiały tak swojego szefa to mogłyby wszystkie jak jeden mąż (patałach?) zapragnąć władzy, pobić się, podbić sobie oka i rozstać w nienawiści. A Szef i jego głupawe pomysły jednoczyły ich w działaniu... Żadnemu nawet do głowy nie przyszło, by się zbuntować, czy cuś... |
***********************************************************
Jeśli chodzi o mnie - zastanowiła mnie powyższa wypowiedź Błotosmętki. Nie wiem sama, czy już lepiej być głupim indywidualnie czy grupowo - bo w grupowej głupocie jednoczyła Patałachów osoba ich przywódcy. Ciekawe też, że potrafiły zaufać bezkrytycznie Szefowi, ale Koriakinowi - nie. Może dlatego, że Koriakin był INNY od nich, a oni potrafili wierzyć tylko podobnemu sobie?
|
|
|
|
|
|
|
koriat
Łachonog
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 20:25, 22 Wrz 2008 |
|
Hm, co do postawionego w cytacie problemu, to chyba zgadzam się z Błotosmętką- lepiej, ze Patalachowie podziwiają szefa, bo ten podziw trzyma ich w kupie i jakoś tam od biedy organizuje.
Ale w kwestii głównej- jakoś nigdy nie zwróciłem większej uwagi na ten rozdział, i nie zastanawiałem się nad jego symboliką. Ale- chyba coś w tym jest.
Tu luźne spostrzeżenia.
Jeden z koriatowych kumpli zauważył kiedyś, że już lepiej być inteligentnym i cierpieć, ale przynajmniej być w pełni świadomym swojego położenia w świecie, niż być szczęśliwym idiotą.
Cóż, Patałachowie są właśnie takimi szczęśliwymi idiotami, bezgranicznie wierzą w swój autorytet, mając jednocześnie bardzo okrojona i uproszczoną wizję świata. Może więc to po prostu krytyka takiej postawy? Z drugiej strony- są oni raczej zadowoleni z życia i nikomu krzywdy nie robią...
|
|
|
|
|
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Wto 14:56, 23 Wrz 2008 |
|
koriat napisał: |
są oni raczej zadowoleni z życia i nikomu krzywdy nie robią... |
Nie jestem pewna czy nikomu nie zrobią krzywdy - raczej do momentu, kiedy są sami na wyspie i nie czują zagrożenia. Gotowi przecież byli wysłać małą dziewczynkę, by zrobiła za nich coś, czego sami się boją - postawili ją w sytuacji zagrożenia. Ponadto w desperacji grozili, że jeśli nie zostaną spełnione ich żądania, zaatakują przybyszów.
|
|
|
|
|
koriat
Łachonog
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 19:59, 01 Paź 2008 |
|
All right. Ale naprawdę myslisz, że w razie odmowy oni naprawdę z zimna krwią zakłuliby przybyszów? Mimo wszystko jakos nie moge sobie tego wyobrazić.
|
|
|
|
|
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Śro 21:52, 01 Paź 2008 |
|
Kto wie co siedzi w głowie takiemu Patałachowi, choć rzeczywiście na specjalnie groźnych ci ludkowie nie wyglądali (kiedy już stali się widzialni i mogli "wyglądać"; jako niewidzialni wydawali się o wieeele straszniejsi). Bardzo jestem ciekawa, jak by postąpili w razie odmowy. Może zaczęliby mieć coś takiego jak wątpliwości, i to nie grupowe, ale indywidualne.
|
|
|
|
|
narnijka
Opiekunka Narnii
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Czw 16:19, 02 Paź 2008 |
|
Hmmm, a mnie się gdzieś w tyle głowy plącze, że gdyby się sprzeciwiono Patałachom mogliby stać się agresywni...
|
|
|
|
|
martencja
Biały Jeleń
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Pon 8:35, 06 Paź 2008 |
|
Też obawiam się, że Patałachowie mogliby zrobić wiele złego. Nawet jeżeli nie z czystej złości, czy z zimną krwią, jak to ujął Koriat, to z bezmyślności (żeby nie powiedzieć wprost głupoty) i w ramach owczego pędu. W takich zbiorowiskach, gdzie nie ma nikogo rozsądnie myślącego, jest o to chyba przerażająco łatwo...
M.
|
|
|
|
|
narnijka
Opiekunka Narnii
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 13:21, 02 Mar 2010 |
|
Podczas kolejnej lektury znowu nasunęło mi się skojarzenie - Patałachowie - Ludzie.
Czasami zachowują się jak ludzie, kiedy myślą, że Bóg nie może ich słyszeć. Wydaje im się, że moga przechytrzyć Czarodzieja.
"Nie mogę się doczekać dnia, w którym zacznie rządzić nimi mądrość, a nie ta zwykła magia, jak dotąd." - też wynotowałam sobie to zdanie i to co przysżło mi do głowy to refleksja, że Patałachowie muszą żyć zgodnie z nakazami, które dla ich dobra wymyślono, ale których one nie rozumieją. Są jak dzieci, którym mądry dorosły zabrania wkładać rękę do gorącej wody, by ustrzec przed niebezpieczeństwem. Ale ponieważ są jeszcze dziećmi, to i tak pewnego dnia, niewykluczone, że z zwykłej ciekawości, wbrew zakazowi sprawdzą, co ich czeka po włożeniu ręki do tej nieszczęsnej wody. Koriakin czeka chwili, kiedy wreszcie będzie mógł przestać się o Patałachów martwić.
|
|
|
|
|
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Nie 0:12, 07 Mar 2010 |
|
narnijka napisał: |
Podczas kolejnej lektury znowu nasunęło mi się skojarzenie - Patałachowie - Ludzie.
Czasami zachowują się jak ludzie, kiedy myślą, że Bóg nie może ich słyszeć. Wydaje im się, że moga przechytrzyć Czarodzieja.
|
Myślę, że to na pewno są ludzie, tzn. ich obraz. U Lewisa jest tak bardzo często - zwierzęta to obrazy ludzi, karły takoż, morski lud też stanowi odbicie ludzi (oś wyznacza woda:). Ziemistych podobnie można potraktować jako obraz ludzi, spętanych i otępiałych przez dyktaturę Czarownicy, narodzonych na nowo po jej pokonaniu, kiedy wracają do swojej naturalnej ojczyzny - Bizmu. Tyle że w każdym przypadku danego "ludu" autor rozważa jakąś inną prawdę o człowieku, w jakiś sposób go parodiując... Np. Patałachowie - człowiek żyjący w społeczeństwie, nie umiejący myśleć samodzielnie, przy całej swojej niewyobrażalnej głupocie drwiący z Boga-Czarodzieja jako kogoś, kogo można wyrolować.
|
|
|
|
|
Wiki
Patałach
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 14:20, 14 Sty 2011 |
|
Można rozważać tą sprawę z dwóch stron. Z jednej strony Patałachowie podziwiając swojego szefa jakoś się organizują, ale z drugiej, gdy tylko coś zaczynają rozumieć, szef zaczyna im nieco mącić w głowie mówiąc coś innego (Tak przy okazji kojarzy mi się zawsze z tym świetny cytat Nie ma nic lepszego, jak coś innego!. ). Więc nie wiadomo jak, by się zachowali myśląc samodzielnie, może byliby mądrzejsi?
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|