Autor |
Wiadomość |
Ninaja
Patałach
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska
|
Wysłany:
Wto 17:44, 02 Paź 2007 |
|
Pewnie jakiś starożytny król - potomek króla Franka... Bo już w opowieściach Klejnota była mowa o Ker...
|
|
|
|
|
|
|
martencja
Biały Jeleń
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Wto 14:02, 23 Paź 2007 |
|
Czytam wlasnie wywiad z aktorem grajacym Miraza i cos mi przyszlo do glowy: czy gdziekolwiek jest wyjasnione, co sie stalo z dzieckiem Miraza, z powodu ktorego narodzin Kaspian musial uciekac z zamku na poczatku ksiazki?
M.
P.S. Znow musze przepraszac za brak polskich czcionek - korzystam z komputera, na ktorym ich nie ma:/
|
|
|
|
|
A_g_a_
Faun
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pią 19:19, 23 Sty 2009 |
|
A jak to było z iluś-tam-letnią zimą za czasów Czarownicy? Skąd wtedy brano żywność w Narnii (w sensie państwa)? Bo chyba poza łowionymi przez Bobry rybami (i ewentualnym ptasim mleczkiem) musieli się odżywiać jakimiś warzywkami, owocami... (przynajmniej niektóre istoty) A zimą o nie trudno W ogóle cały łańcuch powiązań kto-kogo-i-co zjada w takim klimacie musiał się zmienić. Klimat to poważna sprawa Czy wobec tego sprowadzano potrzebne produkty z Kalormanu lub pobliskiej Archenlandii? A Czarownica spokojnie sobie na to patrzyła?
|
|
|
|
|
Lucy
Patałach
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Czw 21:19, 12 Lut 2009 |
|
A_g_a_ napisał: |
W ogóle cały łańcuch powiązań kto-kogo-i-co zjada w takim klimacie musiał się zmienić. |
Aga rozbudziłaś moją wyobraźnię Ja w ogóle zadałabym pytanie jak coś może tam zjadać coś innego w narnijskim "naturalnym"(pierwotnym) łańcuchu. Z tego co pamiętam w LCiSS w ogóle nie ma wzmianek o zdziczałych zwierzętach. No właśnie i czy kiedy Narnia została stworzona wszystkie zwierzęta uzyskały głos? W takim razie Helena i Frank nie mogli ich jeść - to przecież coś w rodzaju kanibalizmu...
Kornelius tak tłumaczy Kaspianowi:
To wy, Telmarowie, sprawiliście, że zwierzęta, drzewa i źródła leśne zamilkły. To wy wymordowaliście lub przepędziliście karły, fauny, to wy próbujcie teraz pogrzebać nawet pamięć o nich.
Można by więc przyjąć, że kiedy zabrakło ludzi władzę nad obyczajami w Narni przejął ktoś inny (Narnijczycy?) i on również próbował wprowadzić zmiany wypierając z pamięci dawne tradycje. Tym sposobem zwierzęta i inne stworzenia zapomniały nauki ludzi. Biała Czarownica kiedy doszła do władzy z pewnością stosowała tą samą taktykę. Nawiązując do tego, co pisała kiedyś Narnjka - być może powstrzymywała Boże Narodzenie, poprzez podtrzymywanie niepamięci o jego prawdziwym kształcie i dalsze "zdziczanie" Narnijczyków.
Troszkę to chaotyczne, mam nadzieję, że mnie zrozumiecie
Z innych spraw bardzo ciekawe jest dla mnie kto i kiedy podbił Samotne Wyspy? już Jadis nosiła tytuł Cesarzowej Samotnych Wysp...
|
Ostatnio zmieniony przez Lucy dnia Czw 21:54, 12 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Błotosmętka
Faun
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
Wysłany:
Czw 23:19, 12 Lut 2009 |
|
Lucy napisał: |
A_g_a_ napisał: |
W ogóle cały łańcuch powiązań kto-kogo-i-co zjada w takim klimacie musiał się zmienić. |
Aga rozbudziłaś moją wyobraźnię Ja w ogóle zadałabym pytanie jak coś może tam zjadać coś innego w narnijskim "naturalnym"(pierwotnym) łańcuchu. Z tego co pamiętam w LCiSS w ogóle nie ma wzmianek o zdziczałych zwierzętach. No właśnie i czy kiedy Narnia została stworzona wszystkie zwierzęta uzyskały głos? W takim razie Helena i Frank nie mogli ich jeść - to przecież coś w rodzaju kanibalizmu...
|
Z tego co ja pamiętam to Aslan wybrał PO PARZE z każdego gatunku - czyli było ich znacznie więcej, a te, które otrzymały dar mowy były w jakiś sposób wybrane... Jak przy selekcji do arki Noego...
|
|
|
|
|
patysio
Centaur
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: patysiowo
|
Wysłany:
Czw 17:11, 31 Gru 2009 |
|
Jak dla mnie nieco dziurawe jest istnienie ludzi w Narnii. Posiłkując się osią czasu, skonstruowaną przez Lewisa:
1 - pojawiają się w Narnii Frank i Helena (którzy zapewne rozmnażają się)
180 - książę Kol, syn Franka Narnijskiego V, zostaje pierwszym królem Archenlandii
I tu moje pytanie - z kim dzieci Franka i Heleny spłodziły potomstwo? Zakładając, że F&H i ich dzieci byli jedynymi ludźmi w Narnii, każdy następny człowiek musiał być owocem kazirodztwa!
Jedynym wyjaśnieniem jest takie, że Lewis podszedł do sprawy równie symbolicznie jak w biblii (skoro od Adama i Ewy pochodzi cała ludzkość). Ale i tak mnie to gryzie.
Niemniej jednak następna dziura:
1000 - Pevensie pojawiają się w Narnii
Pierwsi ludzie od niepamiętnych czasów (zakładając, ze potomkowie F&H wymarli) - ale co z Archenlandczykami? Przecież 14 lat później dowiadujemy się, że jest król Luna i cały jego dwór, gdzie aż roi się od ludzi (czyżby zadziałała żelazna kurtyna Martencji? i Narnijczycy zapomnieli o Archenlandczykach).
No i, na Grzywę Lwa, skąd wzięli się na dworze Pevensich ci wszyscy lordowie (np. w KiJC Peridian)? Aslan znalazł ich w kapuście?
|
Ostatnio zmieniony przez patysio dnia Czw 17:14, 31 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
A_g_a_
Faun
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pią 16:05, 05 Mar 2010 |
|
patysio napisał: |
No i, na Grzywę Lwa, skąd wzięli się na dworze Pevensich ci wszyscy lordowie (np. w KiJC Peridian)? Aslan znalazł ich w kapuście? |
Skoro można przejść przez szafę, to może i przez kapustę
Ja jeszcze na chwilę wrócę do tego, co pisałam kilka postów wyżej - gdyż znalazłam cytat dotyczący tego braku ("Przez Starą Szafę" L.Ryken, M.L.Mead):
Cytat: |
(...) Inna przyjaciółka C.S.Lewisa, poetka Ruth Pitter, wspomina z przyjemnością swoją przyjacielską "wygraną" nad autorem Opowieści z Narnii, kiedy złapała go na błędzie w Lwie, Czarownicy i Starej Szafie: skąd państwo Bobrowie wzięli żywność (a w szczególności takie rzeczy jak ziemniaki, mąkę, cukier, pomarańcze i mleko) na obiad, na który zaprosili rodzeństwo Pevensie, skoro przez długi czas trwała zima, a handel z zagranicą, jak wynikało z założeń Lewisa, był zakazany? Pitter zapamiętała tę rozmowę tak, że Lewis nie miał odpowiedzi na to pytanie i "znalazł się w kropce".
|
Szkoda więc tym bardziej, że skoro zdawał sobie z tego sprawę i tak tego nie poprawił/uzupełnił
|
|
|
|
|
patysio
Centaur
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: patysiowo
|
Wysłany:
Sob 12:22, 06 Mar 2010 |
|
A_g_a_ napisał: |
Cytat: |
(...) Inna przyjaciółka C.S.Lewisa, poetka Ruth Pitter, wspomina z przyjemnością swoją przyjacielską "wygraną" nad autorem Opowieści z Narnii, kiedy złapała go na błędzie w Lwie, Czarownicy i Starej Szafie: skąd państwo Bobrowie wzięli żywność (a w szczególności takie rzeczy jak ziemniaki, mąkę, cukier, pomarańcze i mleko) na obiad, na który zaprosili rodzeństwo Pevensie, skoro przez długi czas trwała zima, a handel z zagranicą, jak wynikało z założeń Lewisa, był zakazany? Pitter zapamiętała tę rozmowę tak, że Lewis nie miał odpowiedzi na to pytanie i "znalazł się w kropce".
|
Szkoda więc tym bardziej, że skoro zdawał sobie z tego sprawę i tak tego nie poprawił/uzupełnił |
Lewis pewnie uznałby tłumaczenie tych wszystkich społeczno-ekonomicznych szczegółów za nudne i nikomu niepotrzebne - są to rzeczy z gatunku tych, jakich uczą w Eksperymentalnej Szkole Eustachego
Kurde, straszna myśl mi wpadła do głowy - może my zbyt 'dorośle' czytamy OzN? Jack nienawidził praktyczności i widocznie nie uznał za konieczne tłumaczenie, skąd Bobry miały ziemniaki (Aga -> zwróciłam ostatnio uwagę, że Polkowski przetłumaczył je jako 'kartofle' Poznaniak jeden... ). Wszak pochodzenie ziemniaków nie wnosiło nic do opowiadanej historii, i nie wywoływało w czytelnikach uczucia sehnsuchtu
I mean --> z punktu widzenia przedstawionej historii, ziemniaki nie miały absolutnie żadnego znaczenia. Więc Lewis jej po prostu, brzydko mówiąc, olał.
|
|
|
|
|
narnijka
Opiekunka Narnii
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Sob 19:40, 06 Mar 2010 |
|
Jedna mała uwaga - poznańskie to są pyry, kartofle są zdaje się warszawskie
A może w Narnii istniał czarny rynek?
|
|
|
|
|
A_g_a_
Faun
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Sob 19:59, 06 Mar 2010 |
|
patysio napisał: |
Kurde, straszna myśl mi wpadła do głowy - może my zbyt 'dorośle' czytamy OzN? Jack nienawidził praktyczności i widocznie nie uznał za konieczne tłumaczenie, skąd Bobry miały ziemniaki |
Praktyczność - praktycznością, ale
Cytat: |
Logika! (...) Dlaczego nie uczą was logiki w tych szkołach? |
Może zbyt dobrze teraz tego uczą
Hmm... czarny rynek chyba pasuje do wizji tego nieoficjalnego scenariusza, który gdzieś tu powstaje
|
|
|
|
|
Trajkowitka
Patałach
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Latarnianego Pustkowia
|
Wysłany:
Pon 19:37, 15 Mar 2010 |
|
Co do pytania Patysia o partnerów dzieci Franka i Heleny, znalazłam wyjaśnienie w "Siostrzeńcu Czarodzieja".
Synowie pożenili się z Nimfami, a córki powychodziły za leśnych i rzecznych bożków
|
|
|
|
|
patysio
Centaur
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: patysiowo
|
Wysłany:
Pon 21:46, 15 Mar 2010 |
|
Trajkowitka napisał: |
Co do pytania Patysia o partnerów dzieci Franka i Heleny, znalazłam wyjaśnienie w "Siostrzeńcu Czarodzieja".
Synowie pożenili się z Nimfami, a córki powychodziły za leśnych i rzecznych bożków |
O kurde, faktycznie! A ja już jakieś kazirodcze akcje podejrzewałam
|
|
|
|
|
Trajkowitka
Patałach
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Latarnianego Pustkowia
|
Wysłany:
Pon 22:04, 15 Mar 2010 |
|
Ciekawa za to jestem wyglądu bobasków pochodzących z takich związków ^^ Liściaste włosy u córek i niewielkie różki czy kozie bródki u synów? Czy po kilku latach takich mieszanych związków ludzka krew by zupełnie nie zanikła?
|
Ostatnio zmieniony przez Trajkowitka dnia Pon 22:05, 15 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
patysio
Centaur
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: patysiowo
|
Wysłany:
Pon 22:17, 15 Mar 2010 |
|
Pewnie zanikła, skoro w LCiSS Pevensie musieli przybyć do Narnii, aby ją wyzwolić spod panowania BC.
|
|
|
|
|
martencja
Biały Jeleń
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Wto 22:17, 16 Mar 2010 |
|
Trajkowitka napisał: |
Czy po kilku latach takich mieszanych związków ludzka krew by zupełnie nie zanikła? |
Och jej! Genetyka w Narni! Pytanie takie trochę w moim stylu (;)), więc u mnie już powstaje ciąg skojarzeń i jestem w stanie przewidzieć, do czego to nas może zaprowadzić:)! Bo jak dziedziczenie, to i ewolucja, a jak ewolucja, to jak to - w świecie, który został stworzony gotowy? A właściwie to już nawet nie muszę kojarzyć, bo już kiedyś o to pytałam. I o to jakim sposobem w ciągu zaledwie kilkuset lat z jasnowłosych i jasnoskórych Archenlandczyków wyewoluowali ciemnoskórzy Kalormeńczycy. Typowe (jak na mnie;)).
Oczywiście, że to jest "zbyt dorosłe" odczytywanie "Opowieści..." I nie dziwię się Lewisowi, że takich rzeczy, jak pochodzenie bobrowych ziemniaków, nie poprawiał - bo jakby miał zacząć zastanawiać się nad takimi sprawami, to by musiał cały świat narnijski doszczegółowić, albo wręcz napisać od nowa. A nie o to tu chodzi, bo to baśń, nawet nie powieść fantasy sensu stricto. I, jak pisze Patysio, nie ma to aż tak dużego znaczenia dla historii. Może to dziwnie brzmi pisane właśnie przeze mnie, ale zaraz dodam "z drugiej strony";). A więc: z drugiej strony, nie da się jednak zapomnieć, że jesteśmy dorosłymi czytelnikami. Odrzucić całej naszej dorosłości na czas lektury. Bo i szkoda by było: tylu smaczków i znaczeń byśmy wtedy nie byli w stanie docenić. Byleby ta uwaga w czytaniu (bo to chyba właśnie jest to - uważny odbiór, a nie tyle czepianie się) nie odebrała nam przyjemności z lektury. I wcale nie sądzę, że to musi od razu zabić uczucie Sehnsuchtu. U mnie nie zabija:) Ufff, a to wylałam z siebie strumień świadomości;)!
patysio napisał: |
...czyżby zadziałała żelazna kurtyna Martencji? Wink |
Och jej, czyżbym się stała twórczynią nowych terminów literackich do interpretacji "Opowieści z Narni"?:P
M.
|
Ostatnio zmieniony przez martencja dnia Wto 10:24, 29 Maj 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|