~ Staraszafa ~

przepraszam że znowu się wypowiadam w sposób niewerbalny, ale niestety - to mój sposób na przeżywanie tego, co czytam Wink

Narysowała mi się ostatnio [link widoczny dla zalogowanych]

Proszę sobie wyobrazić że suknia jest zielona Rolling Eyes

Próbowałam zazielenić ale nie wyszło.

Super jest... Podoba mi się szczególnie wyraz jej twarzy Smile

O tak, to jest dokładnie to spojrzenie.

dzięki:)

jak teraz patrze to widzę, że wyszła mi Faye Dunaway;) ale to ładna aktorka i myślę że do ekranizacji też by się nadawała, gdyby była jeszcze na tyle młoda.

Olle napisał:

przepraszam że znowu się wypowiadam w sposób niewerbalny, ale niestety - to mój sposób na przeżywanie tego, co czytam

Ależ przeżywaj tak jak najczęściej!:) Też chciałam kiedyś narysować Panią w Zielonej Sukni. Ale teraz to się chyba nie odważę, bo wiem, że nie dorównam... Piękny rysunek.

M.

Nie ma czemu dorównywać Confused

czy nie widać tych palców jak szpony i nieporadnych pospiesznych prób poprawienia rysunku w błotoshopie?? juz nie mówiąc o zupełnie bezsensownej sukni będącej połączeniem stylu Ani z Zielonego Wzgórza z księżniczkowymi sukniami z filmów Disneya Embarassed

Niestety w książce wyszukałam na razie tylko krótkie urywki dotyczące ubioru zielonej czarownicy:

- "Ale sama pani, siedząca w damskim siodle i ubrana w obszerny, powiewający na wietrze strój oślepiająco zielonego koloru, była jeszcze bardziej urocza"*

- jak powiedziała Julia: "A jej suknia była wprost szalowa!"

I gdzie tu szukać punktu zaczepienia? :/

Martencjo, jednym słowem - zamieszczaj dużo, bo Twoja suknia będzie na pewno sto razy lepsza (i jestem jej szczerze mówiąc bardzo ciekawa Mr. Green

)

*tzn. bardziej od konia (i stroju dokładnie nie opisze, i urodę konia by chętniej wysławiał niż urodę damy - stąd widać, że autorem jest mężczyzna;) )

Bardziej urocza od konia - no to jest dopiero komplement! Laughing

No i to dopiero wyzwanie dla rysownika: narysować kobietę, która będzie bardziej urocza od konia! Teraz to już zupełnie się nie odważę:)

A tak poza tym, nie wzięłam ze sobą szkicownika, ani skanera tu nie mam - więc na razie więcej bohomazków nie będzie!

Olle napisał:

czy nie widać tych palców jak szpony i nieporadnych pospiesznych prób poprawienia rysunku w błotoshopie?? juz nie mówiąc o zupełnie bezsensownej sukni będącej połączeniem stylu Ani z Zielonego Wzgórza z księżniczkowymi sukniami z filmów Disneya

No nie, nie widać. Ja przynajmniej nie zauważyłam:P

M.

martencja napisał:

No i to dopiero wyzwanie dla rysownika: narysować kobietę, która będzie bardziej urocza od konia! Teraz to już zupełnie się nie odważę Smile

A tak poza tym, nie wzięłam ze sobą szkicownika, ani skanera tu nie mam - więc na razie więcej bohomazków nie będzie!

Eee... :/ Szkoda.
W takim razie masz parę miesięcy na przemyślenie tej kwestii Exclamation

To znowu ja... Póki jeszcze semestr się nie zaczął i nie nabrałam wstrętu do wszystkiego co przypomina obraz, podzielę sie jedną refleksją. Coraz bardziej mnie zajmują średniowieczne miniatury i średniowieczne malarstwo; w wyobrażeniach tamtych czasów widzę narnijski świat. Podam przykład: "Bardzo bogate godzinki księcia De Berry" braci Limbourg (to taki średniowieczny kalendarz).

Gdzieś w oddali płynie statek, a na dole siedzi lew Smile

Powiedzmy że zamek to Ker Paravel, choć wydaje mi się że za dużo tutaj elementów gotyckich.

Może mniej więcej tak powinna wyglądać narnijska uczta?

Rozmowa Królów i królowych? Smile

Połączona ze zbieraniem czegoś, ale nie wiem czego...

Powiedzmy że to jakieś święto. Nie wiem jakie, ale coś z zakładaniem wieńców na głowę.

Trochę widać różne nierówności społeczne i moja socjalistyczna dusza się jakby buntuje, ale scena i tak wygląda na miłą.

Wybrałam Godzinki ze względu na piękne kolory i miły nastrój, a również ze względu na stroje. Ukryte obrazy, symbole czy alegorie nie pozostają bez znaczenia - w oddali odbywają się niekiedy zagadkowe sceny, co sprawia, że każdy obraz ma w sobie tajemnicę. Ewentualnie przydałoby się trochę powietrza czy przestrzeni, bo nie wiadomo gdzie oko zawiesić od kalejdoskopu kolorów.

A czy Wy pamiętacie jakieś obrazy, w których zobaczyliście Narnię?

Ciekawe skojarzenia, szczególnie pierwszy i ostatnie obraz wydają mi się b. narnijskie. Wyziera z tych obrazów spokój, wszystko jest uporządkowane.

Niestety nie przypominam sobie żadnego "mojego" narnijskiego obrazu.

Znalazłam jakiegoś nowego twórcę okładek do cyklu narnijskiego. To David Wiesner.

Nawet niezły.
Choć może smok Eustachy nie do końca mi odpowiada.

Bardzo ciekawe okładki. Szczególnie ostatni tom.
W pierwszym trochę Aslan...za młody.

Bardzo fajna okładka KK, KiJC, SC i OB. Sk zdecydowanie najgorsze (ten wąż jakiś taki, za przeproszeniem, upalony czy co Very Happy

)

Mnie się KiJCh podoba najbardziej... Jakoś tak... I KK. I OB... ;-)Ale ogólnie niezłe...