Autor |
Wiadomość |
narnijka
Opiekunka Narnii
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 18:03, 26 Cze 2007 |
|
Siedzę sobie właśnie nad streszczeniami kolejnych tomów "Opowieści" i zastanawiam się jak to było - rodzeństwo Pevensie panowało w Narnii przez 15 lat - czy zupełnie zapomnieli wtedy o domu, rodzicach, Anglii? Czy zadziałały czary? Nie tęskniły?
|
|
|
|
|
|
|
Błotosmętka
Faun
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
Wysłany:
Wto 19:45, 26 Cze 2007 |
|
Jest to zastanawiające... Może to się im wydawało zabawą z dzieciństwa, jak potem Zuzannie Narnia?
|
|
|
|
|
narnijka
Opiekunka Narnii
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 19:46, 26 Cze 2007 |
|
Tylko czy można się tak długo bawić? Jak dalece można zatracić się w fantazjowaniu?
|
|
|
|
|
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Śro 0:20, 27 Cze 2007 |
|
Narnia to inny świat, inna czasoprzestrzeń. Zdaje mi się, że na tym baśnie między innymi polegają, że wciągają w siebie; czasem tak bardzo, że nie chce nam się stamtąd wyjść. Dzieci zaczęły wrastać w Narnię, ona stawała się ich naturalnym domem - miały wzniosłe przygody, potem rządziły pięknym kameralnym Królestwem - kto by się oglądał w tył na szarą Anglię ? Czytam książkę i podświadomie utożsamiam się z bohaterami opowieści, dopinguję im. Zapominam, kto moim ojcem a kto matką i w ogóle skąd pochodzę; potem wychodzę gdzieś w ciągu akcji jak dzieci z szafy i sobie - stety czy niestety - wszysko przypominam .
Więc pewnym sensie zgadzam się z Błotosmętką - może i nasz świat wydał się dorosłej Królewskiej Czwórce zabawą z dzieciństwa. Hmmm...a czemu nie zastanawiali się, gdzie są ich rodzice, skąd się właściwie wzięli w Narni itd.? Nie wiem, czy znajdziemy odpowiedź, bo wszystko dzieje się na granicy światów i nie zawsze da się znaleźć konkretne rozwiązanie. Prawie jak w poezji (nie wierzę że to mówię! zawsze lubiłam konkrety!).
A więc stawiam na czary! Baśniowa narnijska magia, która ma pewnie jakiś swój określony cel i swoje określone prawa, ale my ich nie poznamy bośmy podli śmiertelnicy.
mały edycik - to mój setny post
|
|
|
|
|
narnijka
Opiekunka Narnii
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 17:45, 14 Sie 2007 |
|
Jedno jest pewne, nie jest dziwną ta ogromna tęsknota za Narnią, skoro spędziło się w nie tyle lat.
|
|
|
|
|
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Pon 17:47, 03 Wrz 2007 |
|
Powtarzam sobie kroniki, teraz skończyłam "Konia..." i znalazłam tam pewien fragment., że - zdaje się - królowa Łucja opowiada m.in. o tym, jak przeszła do Narni przez szafę. To mi się zdaje zastanawiające - rodzeństwo spędziło w Narni tyle czasu, że proces zapominania powinien znacznie postąpić. Jakim więc cudem jeszcze snują opowieści o tamtym jakże odległym świecie Ale to w sumie szczegół, trochę się czepiam Może byli tam dopiero kilka lat? Albo uważali to za mit? Może zbyt naukowo podchodzę do baśni...
Cóż, jak się czyta te same książki za dużo razy, to się ma takie właśnie jak powyższe spostrzeżenia
|
|
|
|
|
martencja
Biały Jeleń
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Wto 12:39, 04 Wrz 2007 |
|
Pozwolę sobie zauważyć, że już kiedyś zwróciłam uwagę na coś podobnego w wątku "Lista braków": Edmund w "Koniu i jego chłopcu" nadal pamięta, że zdradził rodzeństwo na początku ich pobytu w Narni.
Olle napisał: |
Może byli tam dopiero kilka lat? |
No właśnie nie, o ile pamiętam z różnych mądrych na temat "Opowieści..." opracowań (np. Marek Oziewicz, "Magiczny urok Narnii", str. 124), między "Koniem i jego chłopcem" a polowaniem na Białego Jelenia, kiedy już nic o naszym świecie nie pamiętali, upłynął tylko rok. Zawsze mnie to intrygowało...
Pozdrawiam
M.
|
|
|
|
|
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Wto 14:24, 04 Wrz 2007 |
|
Oj, pardon Martencjo Spojrzałam do niewłaściwego wątku...
|
|
|
|
|
martencja
Biały Jeleń
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Wto 17:39, 04 Wrz 2007 |
|
Ależ nic nie szkodzi:) Dowodzi to tylko tego, że nie tylko mnie ta kwestia nie przestaje intrygować. Nie chciałabym wyjść na bluźniercę, ale czasem mam wrażenie, że to zwykła, że się tak wyrażę, niedoróbka;) Chyba, że ktoś jest w stanie podać przekonujące wytłumaczenie...?
Pozdrawiam
M.
|
|
|
|
|
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Wto 18:54, 04 Wrz 2007 |
|
"Dla jednych cud, dla drugich niedoróba"
Pewnie rzeczywiście nie ma co za dużo filozofować na ten temat. Lewis się pewnie najzwyczajniej w świecie zagapił.
Jednak ta wersja, że zapomnieli, bardziej mi się podoba, bo daje więcej do myślenia i jest ogólnie bardziej baśniowa.
Właściwie w Lesie Między Światami też sie zapominało, tyle że o wiele szybciej...
|
|
|
|
|
martencja
Biały Jeleń
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Wto 20:04, 04 Wrz 2007 |
|
Olle napisał: |
"Dla jednych cud, dla drugich niedoróba"
|
No i okazuje się, że Kabaret Potem jest dobry na wszystko. Zawsze to podejrzewałam;)
M.
|
|
|
|
|
|