Autor |
Wiadomość |
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Pon 1:20, 24 Sie 2009 |
|
Może nieco przesadziłam z tytułem, ale wyszłam z założenia, ze prowokujący tytuł nie zaszkodzi popularności tematu;)
Zastanowiła mnie rozmowa dotycząca Edmunda w wątku o LCiSS - czy spoglądał na świat sceptycznie i dlatego zdradził Narnię i Aslana? Czy może był bardziej (jak to mówią anglojęzyczni, a ja nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa) sophisticated? A może po prostu złośliwy oraz zawzięty i jego poglądy wobec niewidzialnego nie mają większego znaczenia?
Jaki był Edmund - czy można znaleźć fragmenty, które niepodważalnie określiłyby jego postawę wobec świata i jednoznacznie wyjaśniły przyczynę zdrady?
patysio napisał: |
Wracając do Edmunda.
Przyznaję, pisma świętego nie znam zbyt dobrze, ale wczoraj przypomniał mi się Jesus Christ Superstar. W filmie bardzo wyraźnie przedstawiona jest postać Judasza jako jednego z najbystrzejszych uczniów Jezusa; osobę, która lepiej niż inni apostołowie łączy fakty i przewiduje przyszłość. Mężczyznę, który jest bardziej sceptyczny i podejrzliwy. Judasz reprezentuje bardziej intelekt niż wiarę - być może to sprawia, że to właśnie on zdradza Jezusa. |
Nie przypominam sobie, żeby Judasz w PŚ obrazował postawę, nazwijmy ją tak, racjonalną, za to wydaje mi się, że taka postawę reprezentował św. Tomasz. On nie zdradził Chrystusa (choć owszem, dostał małą burę za niedowiarstwo;). Czy gdyby właśnie Judasz reprezentował taką postawę, nie znaczyłoby przypadkiem, że stosowanie rozumu (oraz łącząca się z nim inteligencja) doprowadza człowieka do zguby? Chrześcijaństwo, w tym Lewis, nie hołdują tak jednostronnemu poglądowi... o ile wiem.
patysio napisał: |
Edmund jest podobny - nie tak prostolinijny (E. pewnie użyłby słowa 'naiwny') jak Łucja, bardziej uparty i chyba inteligentniejszy niż Piotr. Nie jest złym chłopcem, ale przez to, że bardziej ufał rozumowi, trudniej mu uwierzyć niż np. Łucji. |
Tzn. trudniej uwierzyć w Aslana? Więc dlaczego uwierzył Czarownicy? Ja osobiście nie wysnułam z tekstu wniosku, że Edmund był nastawiony bardziej racjonalnie... Po prostu był złośliwy - złośliwość może też wynikać z powodów irracjonalnych. Ale skoro tak uważacie, hmmm, przemyślę to jeszcze.
martencja napisał: |
W końcu nie bez powodu dostaje potem przydomek Edmund Sprawiedliwy (wyprzedzając nieco i sięgając na koniec tego tomu: Edmund was a graver and quieter man than Peter, and great in council and judgement.). Obserwuje i rozważa, podczas gdy Piotr działa bardziej impulsywnie - na przykład, znów wyprzedzając, jako jedyny wpada na to, żeby zamiast atakować bez sensu Czarownicę, najpierw pozbawić ją jej najgroźniejszej broni i celuje w różdżkę. Jednocześnie umie uczyć się na własnych błędach, co widać w "Kaspianie", gdy popiera Łucję. Zawsze lubiłam Edmunda... |
Też lubię te cechy w późniejszym Edmundzie:) Piotr się przy nim prezentuje jak natchniony bicz Boży, niestety za bardzo natchniony i za mało rozważny.
Myślę, że w równym stopniu, co rozum, zadziałała świadomość swojego błędu i świadomość cierpienia, jakie musiał ponieść za Edmunda Aslan. Sam rozum jest suchy. Piotr nie miał tego doświadczenia brata i jego cierpienia (bo chłopak musiał cierpieć, w końcu nie był człowiekiem zepsutym do szpiku kości, choć owszem - zawziętym i z nadmiarem ambicji).
|
Ostatnio zmieniony przez Olle dnia Pon 1:21, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
martencja
Biały Jeleń
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Pon 9:13, 24 Sie 2009 |
|
Za wcześnie dzisiaj wstałam, żebym była w stanie podzielić się jakimiś własnymi mądrymi (hehe) przemyśleniami, ale zawsze mogę zacytować cudze:
Marek Oziewicz napisał: |
Choć odczucia każdego z dzieci na dźwięk imienia Aslana są inne, wszystkie one są wynikiem tego samego bodźca. Edmund odczuwa "tajemniczy lęk", Piotr "żądzę przygód", Zuzanna zachwyt porównywalny z tym, jaki można odczuwać na poziomie zmysłów, a Łucja trudne do wyrażenia uczucie będące połączeniem radości, poczucia wolności i swobody oraz świadomości, że oczekuje ją coś przewspaniałego. Reakcje te, w świetle treści całości Opowieści, okazują się w wypływać z najgłębszych pokładów osobowości poszczególnych dzieci. Edmund odczuwał tajemniczy lęk nie tylko dlatego, że już wówczas zdradził Aslana na rzecz Czarownicy, ale przede wszystkim dlatego, iż z natury był rozważny, rozsądny i podchodził do życia z chłodnym dystansem. Piotr poczuł przypływ odwagi i żądzę przygód, gdyż sama wzmianka o Aslanie wyzwoliła w nim te cechy stanowiące główny rys jego charakteru. Odczucia Zuzanny nasunęły jej skojarzenia z rozkoszami zmysłowymi, ponieważ w istocie świat zmysłów był jej największą fascynacją. Natomiast reakcja Łucji była niejasnym przeczuciem przygody z Aslanem; największej przygody i miłości całego jej życia.
Marek Oziewicz, Magiczny urok Narnii, str. 218.
|
Przy okazji trafiłam też na inny cytat, może nie na temat Edmunda, ale za to na temat racjonalności:
Marek Oziewicz napisał: |
Na szczęście bohaterka [Łucja, gdy pierwszy raz przedostaje się do Narni] jest zaledwie kilkunastoletnią dziewczynką i choć czuje się niepewnie, nie jest zdana jedynie na swą racjonalność. Gdyby tak było, Narnia byłaby niemożliwa. W septologii Lewis wielokrotnie i na różne sposoby podkreślał pogląd, że człowiek zasklepiony w ramach racjonalności i opierający się wszystkiemu, czego nie potrafi wyjaśnić przy pomocy umysłu, nie może przeniknąć do świata magii ani jej doświadczyć.
Marek Oziewicz, Magiczny urok Narnii, str. 139.
|
M.
|
Ostatnio zmieniony przez martencja dnia Pon 9:19, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Olle
Centaur
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Poznań
|
Wysłany:
Pią 22:43, 28 Sie 2009 |
|
Cytat: |
- On chce, żebyśmy za nim poszli - wtrąciła Zuzanna - i ostrzega nas, żebyśmy byli cicho.
- To jasne - powiedział Piotr. - Problem tylko, czy iść za nim, czy nie. Co o tym myślisz, Łucjo?
- Wygląda na bardzo miłego bobra.
- Tak, tylko skąd o tym WIESZ? - zapytał Edmund. |
Czyli się teraz skłaniam jakby bardziej ku twierdzeniu, że Edmund nieco silniej polegał na rozumie niż reszta rodzeństwa. Mógł to być wprawdzie tylko czysto retoryczny argument zastosowany dla zmylenia tropu (bo Edmund był już pod jako takim wpływem manipulacji Czarownicy), ale dlaczego zastosował akurat taki argument? Najwyraźniej uważał go za najmocniejszy. Gdyby chciał zmylić rodzeństwo i miał jako taką wiedzę o manipulacji ludźmi, to, jak myślę, zastosowałby innego rodzaju taktykę, bardziej perfidną i skuteczniejszą, bo odwołującą się do spojrzenia na świat swojego rodzeństwa. Jego wieczna podejrzliwość, jak myślę, już irytowała dzieci.
Ale to takie moje brednie, wynikające z niegdysiejszego mojego uczestnictwa w zajęciach pt. "Psychologia i socjologia reklamy" :/ Strasznie skomplikowane i podejrzewam, że niezrozumiałe.
|
|
|
|
|
narnijka
Opiekunka Narnii
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Sob 12:28, 29 Sie 2009 |
|
Jakoś do mnie nie przemawia wizerunek Edmunda racjonalisty. Myślę, że podobnie jak reszta rodzeństwa ucieszony był wizją Narnii, choć oczywiście dzięki spotkaniu z Czarownicą, jego radość znacznie różniła się od uczuć na przykład Łucji.
Był zbuntowany, skrzywdzony, ale również żądny przygód, w których to on byłby tym najdzielniejszym i najważniejszym.
Gdyby racjonalnie podszedł do sprawy, jak zrobił to Profesor, pewnie uwierzyłby od początku Łucji. Myślę jednak, że na racjonalność w tym wielu jest jeszcze o wiele za wcześnie.
|
|
|
|
|
martencja
Biały Jeleń
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Wto 8:55, 08 Wrz 2009 |
|
Może rzeczywiście nie nazwałabym Edmunda racjonalistą (jeżeli zgodzić się z Oziewiczem, którego zacytowałam powyżej, dla racjonalisty Narnia nie jest możliwa - tak, jak nie była możliwa dla wuja Andrzeja ani dla karłów w Stajni). Ale wydaje mi się, że jest on bardziej rozważny - podczas gdy Piotr jest romantyczny:P
A poza tym właśnie mi przyszło do głowy - może ta rozwaga Edmunda jest wynikiem jego przeżyć w LCiSS? Swojego własnego błędu i tego, co powiedział mu Aslan - cokolwiek to było - po tym, gdy odbito go z rąk Czarownicy?
M.
|
Ostatnio zmieniony przez martencja dnia Wto 8:59, 08 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
narnijka
Opiekunka Narnii
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 15:23, 08 Wrz 2009 |
|
martencja napisał: |
A poza tym właśnie mi przyszło do głowy - może ta rozwaga Edmunda jest wynikiem jego przeżyć w LCiSS? Swojego własnego błędu i tego, co powiedział mu Aslan - cokolwiek to było - po tym, gdy odbito go z rąk Czarownicy?
|
O, to jest kapitalny pomysł!
|
|
|
|
|
patysio
Centaur
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: patysiowo
|
Wysłany:
Czw 17:36, 31 Gru 2009 |
|
Ja nadal obstaję przy Edziu Racjonaliście Doszłam do tego momentu co Martencja w Magicznym uroku Narnii Oziewicza, i wyłapałam (oprócz cytatów zasuniętych przez M.) bardzo ciekawy wątek, który jak ulał pasuje do mojej teorii
Na str. 195 i dalszych Oziewicz pisze o stworzeniu Narnii przez Aslana - wg Autora słowa Wielkiego Lwa (Narnio, przebudź się! Kochaj. Myśl. Mów.) ustalają hierarchię wartości, którymi powinni kierować się Narnijczycy. Zatem na pierwszym miejscu prawdziwy Narnijczyk powinien ufać sercu/intuicji (kochaj), następnie umysłowi/intelektowi (myśl), a na końcu zmysłom (mów).
Edmund z natury bardziej ufał umysłowi - powtórzę cytat przytoczony przez M.
Cytat: |
Edmund odczuwał tajemniczy lęk nie tylko dlatego, że już wówczas zdradził Aslana na rzecz Czarownicy, ale przede wszystkim dlatego, iż z natury był rozważny, rozsądny i podchodził do życia z chłodnym dystansem. |
dlatego (wg mnie) był rozdarty i dopuścił się czynu zabronionego. Łucja była prostolinijna (co Lewis powtarzał w LCiSS kilkakrotnie) i prostoduszna, 'patrzała sercem', dlatego to ona w wielu momentach opowieści była posłańcem. Podobnie Piotr wydaje mi się większym romantykiem niż Ed.
Natomiast Zuzanna jest postacią bardzo podatną na zmysły, które też ostatecznie całkowicie ją pochłonęły.
Edmund został Narnijczykiem, bo w rezultacie jego serce wzięło górę nad rozumem (więc jest racjonalistą, z tym że nawróconym ).
Tak się np. nie dzieje w przypadku karłów z OB, którzy wierzą swym zmysłom i rozumowi tak ślepo, że nie zauważają Narnii w ciemnej stajni
(wszystko to do przeczytania u Oziewicza w rozdziale 3.2.1)
|
Ostatnio zmieniony przez patysio dnia Czw 17:39, 31 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
martencja
Biały Jeleń
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Nie 17:07, 17 Sty 2010 |
|
Bardzo ciekawe są Twoje rozważania, Patysio i wybrałaś idealnie pasujące cytaty! Zainspirowały mnie do zadania pytania, jak to właściwie jest u Lewisa z tą racjonalnością? Bo nie jest jednak całkowicie potępiana: mimo wszystko Edmund pozostaje człowiekiem rozsądnym i to jest traktowane jako pozytywna cecha. Jego przydomek, "Sprawiedliwy", odnosi się przecież właśnie do jego rozwagi:
Cytat: |
Edmund was a graver and quieter man than Peter, and great in council and judgement. He was called King Edmund the Just. |
(Że tak pozwolę sobie powtórzyć ten cytat.)
M.
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|