~ Staraszafa ~

No i to właśnie jest konkurencja - ludzie nie wiedzieliby, który z dwóch filmów wybrać

W sieci można już zobaczyć pierwsze materiały i zdjęcia z nowego filmu w postaci [link widoczny dla zalogowanych] poświęconemu aktorowi grającemu tytułową rolę. (Trochę gorszą technicznie wersję dla mniej cierpliwych można też znaleźć na Youtubie.)

Pozdrawiam
M.

Rozszyfrowałam, że [link widoczny dla zalogowanych] to centaur Gromojar Shocked

Ja rozumiem, poprawnośc polityczna i te sprawy, ale centaur-Murzyn Question

Kiedyś czytałam wywiad z dwójką ludzi odpowiedzialnych za efekty specjalne, opracowanie różnych narnijskich stworzeń, charakteryzację itp., Howardem Bergerem i Deanem Wrightem, w którym mówili, że w "Księciu Kaspianie" chcą wprowadzić większą różnorodność, żeby nie mieć w filmie tylko "23-letnich faunów" - co między innymi oznacza wprowadzenie różnych ras:

Cytat:

Wright: Two things that have made this film even more challenging for us again are Howard's idea, which is a great idea, but it causes a bit of work for us to deal with as well, is he wanted to bring more of a variety to the characters that we have, in terms of ages and sexes and all that. So we don't just have 23-year-old fauns.

Berger: We wanted to have old-age fauns, which we're going to get to when we get to the Dancing Lawn, and heavy-set characters, black centaurs, and just a whole big variety. African-Narnian centaurs.

Cały wywiad można przeczytać [link widoczny dla zalogowanych].

Też przyznam, że w pierwszej chwili było to dla mnie dość sporym zaskoczeniem. Ale może to po prostu znak naszych czasów...

M.

No i znowu ja, z nową dawką filmowych njusów Wink

Można już zobaczyć [link widoczny dla zalogowanych]. Oglądanie wymaga dużej odporności na teksty w rodzaju: "The fate of all lies with the destiny of one", tudzież "All that you know is about to change" Wink

Typowe w zwiastunach...

Poza tym wygląda na to, że znów wtłoczyli tam Wielkie Bitwy oraz Mnóstwo Akcji;) Tak to jest, jak się da hollywoodzkim filmowcom do ręki książkę Smile

M.

Już widzę, że mi się nie będzie podobać Wink

E, nie narzekajcie - zwiastun jest moim zdaniem bardzo sympatyczny a scenografia jak w poprzedniej cześci powala. Mimo wszystko mam nadzieję na dobrą zabawę.

jak tylko mi się uda wyplenić z głowy moje wyobrażenia i MOJĄ Narnię to może i nie będę za bardzo narzekac Wink

Ja się przyznam szczerze, że na film czekam z niecierpliwością: w końcu spotykają się tu moje dwie wielkie pasje: kino i literatura, wobec takiej mieszanki nie da się być obojętnym:) Jednak na podstawie wcześniejszych doświadczeń - nie tylko z "Lwem, czarownicą i starą szafą", ale także z "Władcą Pierścieni" - wiem mniej więcej, czego się można spodziewać.

Z jednej strony, już widać, że będzie to film dopracowany do ostatniego szczegółu jeżeli chodzi o scenografię i kostiumy. Takie mniej lub bardziej drobne detale, jak zaznaczenie różnicy epok między rodzeństwem Pevensie (ubranych w stroje i uzbrojonych w miecze nawiązujące do średniowiecza) a Telmarami (których stroje i uzbrojenie są inspirowane późniejszymi epokami); lub decyzja, że skoro Telmarowie wywodzą się od piratów, w ich strojach, zdobnictwie itp. są nawiązania do żeglarstwa i do kultur śródziemnomorskich (głównie hiszpańskiej, o ile się doczytałam w materiałach) - to wszystko robi wrażenie. Albo taki szczegół, którego sama nie zauważyłam przy czytaniu: jak to się stało, że Telmarowie, zdobywając Ker Paravel, nie znaleźli wejścia do skarbca? Stąd scena widoczna w zwiastunie, kiedy Piotr odsuwa jakąś kamienną ścianę, za którą było ukryte to wejście. Ma się po prostu wrażenie - takie samo miałam, oglądając dodatki do "Władcy..." - że zebrano tutaj grupę ludzi, która z pasją próbuje ożywić ten świat, wypełnić go najdrobniejszymi szczegółami (niektórych z nich widz nawet pewnie nie dostrzeże). Innymi słowy dobrze się bawią bardzo drogimi zabawkami:) (dobra, napiszę to: zazdroszczę im. Strasznie im zazdroszczę Smile

) To tyle, jeżeli chodzi o scenarzystów, kostiumologów i całą armię różnego rodzaju projektantów.

Z drugiej strony mamy scenarzystów i reżysera. Którzy mają jakąś taką dziwną tendencję do wypełniania akcji tysiącami najróżniejszych bitew, potyczek, starć, pojedynków i jatek. Najwyraźniej brak tu wiary w widza i w to, że nie przyśnie, jeżeli nie będzie regularnie budzony przez szczęk oręża. Scena bitwy w "Lwie, czarownicy i starej szafie" była opisana chyba na dwóch stronach, w filmie zajmuje nieproporcjonalnie dużo miejsca. Bitwie w Helmowym Jarze w "Dwóch wieżach" poświęcony jest jeden rozdział - w ekranizacji pół filmu. Inną sprawą w przypadku Narni jest jeszcze przesłanie, łagodzone, żeby nie obrazić uczuć nie-chrześcijan. W rezultacie otrzymujemy coś bardzo nijakiego w wymowie i hałaśliwego:)

I takie właśnie, w skrócie;), są moje przewidywania co do filmu, na podstawie zwiastunu i różnych przeczytanych artykułów.

Pozdrawiam
M.

Obejrzałam wreszcie zwiastun filmu i zgodzę się z Martencją - za dużo bitew, zbyt wielki rozmach (widać już w zwiastunie - THE TIME HAS COME ffffuch cięcie TO JOURNEY BACK fffuch cięcie TO NARNIA ffuch cięcie). Wrzucono WP i Opowieści do jednago worka.

Dlaczego wszyscy mają cimne włosy? Mam wrazenie, że nie tylko rodzeństwo Pevensie jest ze sobą spokrewnione. Cała obsada to jedna wielka rodzina :/ Lewis wykreował świetne, indywidualne, charakterystyczne postaci. Tego nie widzialam w pierwszej czesci, nie widze i w zwiastunie czesci drugiej. Pod tym wzgledam ekranizacja LOTRa przewyzsza Narnijską.

Sposób filmowania amerykański rzecz jasna - nie można zrobić prostego ujęcia, trzeba wsiąść na grzbiet smoka, smok bedzie latał w powietrzu, i właśnie stamtąd nagrywać. To daje wrazenie monumentalizmu, którego w Narni ni w ząb, a przynajmniej nie aż tyle.

Opowieści powinien nakręcic rdzenny Europejczyk, albo chociażby Peter Weir. Może by poszalał, ale w inny sposób.

Z plusów - podobało mi się nieco, kiedy pociąg jechał, a zza jego okien pojawiała się stopniowo Narnia Smile

Niezły pomysł.

Ach, te amerykańskie zwiastuny! litery 3D, buchający ogień, do tego wszystko mi miga przed oczami jeszcze przez pół godziny po obejrzeniu, a nie czuję się jakoś szczególnie zafascynowana. Efekciarstwo.

Eeee jasne, że obejrzę, mimo wszystko! Narzekam, ale czekam Very Happy

Wezmę parę nieletnich jak zwykle (zagroziłam, że jeśli nie przeczytają książki, to nie pójdą ze mną do kina, nie ma mowy. Na szczeście jak dotychczas nie wpadli na to, że moga przecież iść sami Cool

)

Ja teraz wykonam niespodziewaną i karkołomną woltę i wezmę trailer w obronę:) Już taka jestem, że lubię narzekać, co było widać do tej pory, więc teraz pora zrobić coś dla zachowania równowagi. Bo mimo wszystko uważam, że filmowcy odwalają kawał dobrej roboty. A to, że każdy prawdziwy fan po obejrzeniu stwierdzi pewnie, że "czegoś" w filmie brakuje, to, wydaje mi się, leży niejako w samym materiale wyjściowym: Lewis pozostawia tak wiele wyobraźni czytelnika, że nie da się chyba zadowolić nas wszystkich:) Anderson zresztą powtarza od czasu do czasu, że bynajmniej nie stara się wszystkich zadowolić, tylko przedstawia, jak on osobiście to widzi.

No więc: to, o czym pisałaś, Olle, widowiskowość tego trailera, to chyba trzeba przynajmniej w części położyć na karb wymagań gatunku, jeżeli można to tak nazwać, jakim jest trailer (czy też ładniej po polsku, zwiastun). Nie wiadomo jeszcze, jak to będzie wyglądało w samym filmie. Choć zapewne bez szerokich planów i najazdów z góry się nie obejdzie. Ja tu się przyznam po cichu, że mam pewną słabość do widowiskowości w filmach;) Nie do końca się też zgodzę, że Narnia - jako książka - jest owej widowiskowości pozbawiona. Gdyby tak było, nie działałaby na wyobraźnię tak, jak działa.

Cytat:

Dlaczego wszyscy mają cimne włosy? Mam wrazenie, że nie tylko rodzeństwo Pevensie jest ze sobą spokrewnione. Cała obsada to jedna wielka rodzina :/

No jak to, ale przecież Piotr i Łucja są blondynami? Ciemnymi wprawdzie, ale jednak:) A to, że Kaspian jest brunetem, wynika z tej koncepcji, o której pisałam wcześniej: że Telmarowie mają się wywodzić z kultur śródziemnomorskich. Miraza i jego hrabiów grają nawet Włosi, o ile dobrze pamiętam. Anglosasi narzekają przy okazji jeszcze na inny element owej koncepcji: to, że Kaspian mówi z jakimś dziwnym akcentem:)

I powtórzę jeszcze, że jestem bardzo pod wrażeniem pracy scenografów, kostiumologów itp., którzy muszą wypełnić to, o czym Lewis nie napisał (bo nie musiał), a co musi być pokazane w filmie.

Napisawszy to wszystko, oczywiście nadal uważam, że nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby spasowali nieco ze scenami bitewnymi i mieli odwagę zachować chrześcijańskie treści. Z drugiej strony, niektórzy twierdzą, że owe chrześcijańskie treści wcale nie są w "Opowieściach..." tak jednoznacznie widoczne, jak się niektórym (znaczy nam, chyba;)) wydaje.

Hmm, tak sobie czytam to wszystko, co napisałam i jako podsumowanie przychodzi mi na myśl jeden z często powtarzanych tekstów pewnego mojego profesora: [z powątpiewaniem] "Does it make any sense...?" ;]

M.

A ja będę kontynuować narzekania Very Happy

martencja napisał:

No więc: to, o czym pisałaś, Olle, widowiskowość tego trailera, to chyba trzeba przynajmniej w części położyć na karb wymagań gatunku, jeżeli można to tak nazwać, jakim jest trailer (czy też ładniej po polsku, zwiastun). Nie wiadomo jeszcze, jak to będzie wyglądało w samym filmie. Choć zapewne bez szerokich planów i najazdów z góry się nie obejdzie. Ja tu się przyznam po cichu, że mam pewną słabość do widowiskowości w filmach;) Nie do końca się też zgodzę, że Narnia - jako książka - jest owej widowiskowości pozbawiona. Gdyby tak było, nie działałaby na wyobraźnię tak, jak działa.

Ja też mam słabość do widowiskowości Smile

Oczywście, że Narnia też jest widowiskowa, ale to widowiskowość INNEGO RODZAJU niż np. we Władcy Pierścieni. A wymagania gatunku zwykle średnio mnie interesują. Interesuje mnie efekt. Do wymagań trza się odnosić z twórczym dystansem i poszukać czegoś nowego. Inaczej wszystko, co nas otacza, zamieni się w jednorodną papkę... i nie zainteresuje również przeciętnego widza, nie mówiąc o nas Mr. Green

Opowieści są świetnym materiałem na film, a raczej były, bo moim zdaniem twórcy mozliwości marnują i zamykają drogę innym twórcom (bo prawa autorskie należą do Walden Media?). Wiem, że "tak się teraz robi" i "tak trzeba", niemniej tu objawia się aspekt Holiłódu i ogółem kultury masowej, który mnie niepokoi. Może się udać, ale może się też niestety nie udać. I wtedy co?

martencja napisał:

No jak to, ale przecież Piotr i Łucja są blondynami? Ciemnymi wprawdzie, ale jednak:)

Na jedno wychodzi ;P No dobrze, to był nieco naciągany argument. jestem totalitarnym (nie, nie: totalnym) wzrokowcem, jak już sobie coś wyobrażę, to wykazuję mało tolerancji :/

martencja napisał:

I powtórzę jeszcze, że jestem bardzo pod wrażeniem pracy scenografów, kostiumologów itp., którzy muszą wypełnić to, o czym Lewis nie napisał (bo nie musiał), a co musi być pokazane w filmie.

Prawda, to na pewno wspaniała zabawa dla twórców, też bym chciała, podziwiam! Jednak te wszystkie dogłębne analizy nie mogą przyćmić chrzescijańskiego przesłania! Jeśli nie ma przesłania, to znaczy, że pomysł ekranizacji Lewisa spalił na panewce, bo historia traci swojego ducha. Musi byś coś więcej niż sama przygoda.

A poza tym, czy dużo uroku Opowieści nie tkwi właśnie w delikatnej, dziecinnej naiwności, czasem niedokładności?

martencja napisał:

Z drugiej strony, niektórzy twierdzą, że owe chrześcijańskie treści wcale nie są w "Opowieściach..." tak jednoznacznie widoczne, jak się niektórym (znaczy nam, chyba;)) wydaje.

pewnie i racja... ale próbuję być twarda i nadal stawiać na utopię, że jednak te treści są priorytetowe Rolling Eyes

Wysłany: Nie 14:06, 02 Mar 2008

Witam!

Jakby ktoś był ciekawy: nowy klip z "Księcia Kaspiana", czyli jeszcze więcej akcji i efektów specjalnych;]

Edit:

Ponieważ powyższy link przestał działać, chciałam go naprawić, ale nie pamiętam, czy to był ten klip, czy ten ;] (a może żaden z nich, tylko jeszcze jakiś inny...? Ech, pamięć już nie ta;)) Na wszelki wypadek więc wklejam obydwa:)

M.

Nowe materiały: klip, w którym wreszcie można zobaczyć, jak zrobili Ryczypiska;), [link widoczny dla zalogowanych] oraz krótki reportaż. Hmm, rzeczywiście, trochę dziwny ten akcent Kaspiana...

Pozdrawiam
M.

Dzięki Marto! Ale się naooglądałam Smile

Co by nie mówić podoba mi się ten rozmach - Lewis wymienia postacie czasem w jednym akapicie, a tutaj wszystko jest żywe.
Tak, akcent ciut osobliwy.